27 września odwiedził nas nietypowy gość- Mateusz Kamień, tancerz. Opowiedział nam o swojej życiowej przygodzie z tańcem oraz nauczył nas kilku podstawowych kroków CZACZY I WALCA ANGIELSKIEGO. Nawet najbardziej oporni "poszli w tango".
Kronika Drużyny Harcerskiej przy GSP Świerczyniec
środa, 27 września 2017
HARCERSKA IMPREZA PLENEROWA
24 WRZEŚNIA w CHORZOWSKIM PARKU odbyła się impreza plenerowa HIP, która połączyła prawie 800 zuchów i harcerzy z województwa śląskiego. O godz. 10.00 rozpoczął się apel, natomiast o 11.00 gra na terenie Skansenu.
POŻEGNANIE LATA
16 września 2017r. Nasze dziewczyny, jako wolontariuszki wspólnie z II Tyskim Szczepem HORYZONTY obstawiały imprezę, która miała miejsce na Paprocanach. Dziewczyny, jesteśmy z Was dumni!
Dziękujemy również mamie Weroniki i Amelki- pani Marzenie Buczek za obecność w trakcie działań.
Dziękujemy również mamie Weroniki i Amelki- pani Marzenie Buczek za obecność w trakcie działań.
sobota, 2 września 2017
HARCERSKI START 2017/2018
No i ruszyliśmy!!! W tym roku 2 września z Pokemonami nad jeziorem Paprocany . Mimo zimna i od czasu do czasu kropelek deszczu frekwencja i humory dopisały (i muzyczka była, gdyż próbę maił zespół DŻEM).Pokemonem Naszej drużyny był Charmander, z którym przez 3 godziny szukaliśmy kolejnych Pokemonów (30 sztuk) i zdobywaliśmy odznaki na punktach zadaniowych.
Ewelina Gorol i Kacper Chroszcz dzielnie przemierzają wodny tor kajakiem. |
Przeczołgać się z zamkniętymi oczami, to nie lada wyczyn. Ale udało się! Gratulacje!!! |
wtorek, 22 sierpnia 2017
Harcerska Akcja Letnia Biały Brzeg
Podsumowaniem
całorocznej pracy harcerskiej jest obóz letni. W tym roku dzieci i
młodzież z gminy Bojszowy: 5 D.H. „Tańczące Płomienie” z dh Elżbietą Kokoszką, G.Z. „ Iskiereczki” z dh Danutą Hudzikowską i dh Justyną Gnizą
oraz G.Z. „Sprytne węże” z dh
Aleksandrą Losko i dh Anną Krzyżowską połączyły
swoje siły z II Tyskim Szczepem
HORYZONTY i przebywały od 22 do 30 lipca na terenie województwa
świętokrzyskiego w Białym Brzegu. Tematem przewodnim był Dziki
Zachód. W sumie wyjechało 96 uczestników, dlatego organizacja przedsięwzięcia dla takiej
liczby osób to ogromne wyzwanie, gdyż
trzeba zapewnić nocleg, wyżywienie i schronienie w razie niepogody. Wymaga
wcześniejszego przygotowania, rozdzielenia zadań, sporego zaangażowania czasu i sił, często kosztem rodziny. Jednak, gdy
wychowawcami obozu są pozytywnie nastawione osoby, uczestnikami rządne przygód
dzieciaki, a pomocą służą życzliwi rodzice - wszystko wydaje się łatwiejsze. Najtrudniejsze
na obozie są dwa pierwsze dni: pionierka, a więc oczyszczanie terenu z gałęzi
pod obozowisko, rozkładanie namiotów, budowa bramy, wartowni, płotu, placu
apelowego. Podczas tych dni pracują wszyscy - zarówno małe zuchy, harcerze, jak
i wychowawcy. Życie na obozie harcerskim jest pełne wyzwań i przygód. Dzień rozpoczynał
się o godzinie 7.00 pobudką, następnie gimnastyka, poranna toaleta, śniadanie,
a następnie zajęcia programowe. Ponieważ
na stanicy w Białym Brzegu stacjonowało w tym samym czasie sześć innych podobozów,
trzeba było wszystko dobrze zaplanować, aby nie wchodzić sobie w drogę,
chociażby w momencie porannej toalety. Zuchy
i harcerze mieli okazję m.in.
doskonalić techniki harcerskie: saperkę, musztrę, łączność, sygnalizację,
umiejętność budowania i rozpalania ognisk, budowanie szałasów, udzielanie pierwszej pomocy, symbolikę. Brali
udział w grach i rozgrywkach sportowych,
np.: mokry uni-hokej, czy też „żywe” statki w rozmiarze XXL. Mieli czas na
plażowanie nad przepiękną Pilicą. Tańczyli
na balu w saloonie, przy muzyce country. Wieczorami siadali przy ognisku i przy
dźwiękach gitary śpiewali harcerskie piosenki. Dzień kończył się o 22.00 gawędą
harcerską oraz modlitwą. W trakcie obozu odbyła się wycieczka do Kielc, do
Parku Rozrywki „Sabat Krajno”. Tam zwiedzali świat w Parku Miniatur, wspinali
się na wysokościach w Parku Linowym, jechali lasami Amazonii w kinie 6D i
odpoczywali w Lunaparku. Pogoda dopisywała, jednak jeden dzień okazał się
burzowy. Podtopiło obozowisko, a ponieważ harcerz nie zastanawiali się długo
jak i czym ratować obóz, w ruch poszły metalowe menażki o raz kubki, by pozbyć
się wody. Najbardziej oczekiwanym przez harcerza momentem była oczywiście
watra. Tradycją jest, że harcerze pełnią ją przez całą dobę, a najbardziej emocjonująca
jest nocna warta, kiedy często do
obozowiska wkradała się zwierzyna lub sąsiadujący obozowicze, by skraść flagę
lub proporce. Życie obozowe, to oderwanie od komputerów, telewizorów,
telefonów, ale jak się okazuje jest to możliwe i nikt za tym nie tęskni. W
grupie harcerzy i zuchów były osoby, które jechały na obóz po raz pierwszy.
Początki zawsze bywają trudne, jednak gdy ktoś spróbuje takiej przygody, to za
rok ponownie chce ją przeżyć. Gdy dzieci stawiają sobie wyzwania i stopniowo je
pokonują, uczą się pokory i wytrwałości, a to cenna umiejętność dla każdego z
nich. Z drugiej strony jest to oderwanie od dzisiejszej „elektronicznej” , nie
do końca zdrowej cywilizacji oraz życie bliżej natury, gdzie młody człowiek
zaczyna doceniać to, czego wcześniej nie zauważał.
środa, 14 czerwca 2017
Zlot Hufca Ziemi Tyskiej
W dniach od 9 do 11 czerwca 2017r. harcerze naszej drużyny brali udział w Zlocie Hufca Ziemi Tyskiej, który odbywał się na Łysinie, w Bieruniu.
Nocleg, iście harcerski w namiotach. Kolację piątkową przygotowaliśmy sobie sami- pod chmurką. Atrakcją piątkowego wieczoru okazało się hufcowe ognisko, z gawędą i piosenką.
Sobota powitała nas słoneczkiem i jak przystało na harcerski biwak we właściwej kolejności następowały: pobudka, poranna toaleta, śniadanie oraz apel. W czasie apelu dołączyły do nas zuchy.
W bloku dopołudniowym odbyły się podchody, bieg patrolowy w deszczu, zaś po pysznym obiedzie w restauracji harcerskiej "Pod szyszką" odbyły się zajęcia z majsterki. Sobotę zakończyliśmy ogniskiem. A niedziela, to apel i pakowanie. Szkoda, że wszystko, co dobre szybko się kończy.
Nocleg, iście harcerski w namiotach. Kolację piątkową przygotowaliśmy sobie sami- pod chmurką. Atrakcją piątkowego wieczoru okazało się hufcowe ognisko, z gawędą i piosenką.
Sobota powitała nas słoneczkiem i jak przystało na harcerski biwak we właściwej kolejności następowały: pobudka, poranna toaleta, śniadanie oraz apel. W czasie apelu dołączyły do nas zuchy.
W bloku dopołudniowym odbyły się podchody, bieg patrolowy w deszczu, zaś po pysznym obiedzie w restauracji harcerskiej "Pod szyszką" odbyły się zajęcia z majsterki. Sobotę zakończyliśmy ogniskiem. A niedziela, to apel i pakowanie. Szkoda, że wszystko, co dobre szybko się kończy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)